///. _ _ /. . . . / . . / _ / . //. . . / _ . _ / . . / . _ . / _ ///
sobota, 22 listopada 2014
I znowu to uczucie!!! Już myślałam że mi przeszło, że ON jest tylko moim wyobrażeniem, zwykłym zauroczeniem. Ale nie! Znowu czuję miłość. Znowu wydaje mi się taki idealny, a przecież nie widziałam go od września. Prawie go nie znam a się zakochałam. I kolejny kłopot, przecież on jest starszy! I to o 5 lat(chyba). Wiem że "wiek nie stoi na przeszkodzie prawdziwej miłości" ale czy on w ogóle byłby mną zainteresowany? Prędzej traktuje mnie jak młodszą siostrę. T takie dobijające. Jak mam sobie z tym poradzić? Jakieś pomysły, ktoś coś? Naprawdę nie wiem co mam ze sobą zrobić. Może mam się uczyć i zająć cały swój czas jakimiś zajęciami, żeby o nim nie myśleć... Mam zabić w sobie to uczucie nawałem pracy? Jeśli to mam być moim lekarstwem na złamane serce i poranioną dusze to wchodzę w to. Niedługo napiszę jak się poznaliśmy i jak się w nim zakochałam <3. A on nadal o tym nie wie. Może to dobrze... Żegnam, cześć i czołem ;D
sobota, 8 listopada 2014
Codzienność... A może nie...
Hej wszystkim!
Wiecie może jak to jest być zakochanym? Bo tak właściwie to ja nie wiem. Jeszcze niedawno miałam wrażenie że szaleję z miłości że jestem po uszy zakochana itp., a teraz? Teraz myślę że się pomyliłam, że to było tylko zwykłe zauroczenie. Że ja i on... Pfffff! Zwykła pomyłka, nierealny sen. Ale... ja może jednak go kocham? Nadal uważam go za inteligentnego, mądrego, zabawnego( nadal pamiętam taką sytuację:
-Mamy asa w rękawie- powiedział jego kolega.
-A ja penisa w spodniach- Mój ukochany... a może nie?)
Ale chyba uważam że jest dla mnie za dobry. "Nie ta liga". Ale warto walczyć? btw nie wyobrażam obie nas razem... Może dlatego że jeszcze nigdy z nikim nie byłam? Może nie jestem gotowa a związek?
No cóż cdn, bo jutro niedziela (pardą dzisiaj) i trzeba wstać o kościoła. To nie koniec pytań na które nie umiem odpowiedzieć... Ale może mi pomożecie chociaż na te które już zadałam?
Wiecie może jak to jest być zakochanym? Bo tak właściwie to ja nie wiem. Jeszcze niedawno miałam wrażenie że szaleję z miłości że jestem po uszy zakochana itp., a teraz? Teraz myślę że się pomyliłam, że to było tylko zwykłe zauroczenie. Że ja i on... Pfffff! Zwykła pomyłka, nierealny sen. Ale... ja może jednak go kocham? Nadal uważam go za inteligentnego, mądrego, zabawnego( nadal pamiętam taką sytuację:
-Mamy asa w rękawie- powiedział jego kolega.
-A ja penisa w spodniach- Mój ukochany... a może nie?)
Ale chyba uważam że jest dla mnie za dobry. "Nie ta liga". Ale warto walczyć? btw nie wyobrażam obie nas razem... Może dlatego że jeszcze nigdy z nikim nie byłam? Może nie jestem gotowa a związek?
No cóż cdn, bo jutro niedziela (pardą dzisiaj) i trzeba wstać o kościoła. To nie koniec pytań na które nie umiem odpowiedzieć... Ale może mi pomożecie chociaż na te które już zadałam?
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)